HOME | DD
Published: 2010-05-24 19:09:45 +0000 UTC; Views: 40; Favourites: 0; Downloads: 2
Redirect to original
Description
Spojrzał w lustro. Może nie wyglądał jak młody bóg - ale o to w końcu chodziło.
Przejmującymi granatowymi oczami obiegł swoje półkrótkie blond włosy, posieknięte, ciut za szerokie w jego mniemaniu usta leżące pod lekko przydługim nosem...
Nie był młodzieńcem z posągów. Ale w swojej roli czuł się doskonale. Tajny agent musi wtopić się w tłum.
Codzienny wybór między tanim dezodorantem a zapachami z górnej półki był niestety łatwy - na korzyść każualowego pachnidła. Przeciętnego mieszkańca podmiejskich osiedli Nowego Jorku nie stać bowiem na cały flakonik od Christiansena tygodniowo.
Garnitury od Armaniniego wisiały podżerane przez mole w szafie, a drogi samochód, a właściwie drogie samochody, zostały w centrali w Arizonie.
Mimo to, nawet gdyby miał możliwość wyjechać na miasto w Porsche 911, wdziany w najlepszy garnitur i waniejąc na kilometr najdroższymi perfumami, nie skorzystałby z tego. Każdy szpaner był obiektem zainteresowań. Zainteresowanie równało się dekonspiracji, a ta oznaczała koniec luksusów...
Ogolił się i wyszedł z łazienki. Rozpoczynał się kolejny nudny dzień. Sto trzydziesty dziewiąty dzień bez żadnego zadania...