HOME | DD

Description
why don't you carry me? why don't you carry me?
I can't move on, I can't live on
carry me, why don't you carry me?
I can't save me, I am crazy without you

I've never really done a digital painting that would include both fur and some more challenging shading. yesterday I was in an artistic mood and after a few minutes of creative sketching I came up with this idea. it took me quite a few hours to finish, but I quite like the result.

of course, the characer on this picture is my Blacky

I know I could have put some more effort to it, but it would lose its relaxing feel if I tried to make it perfect. what I hate the most about this picture are the wings, but well... we deal, we deal.

no critique please, as I know it's very far from prefect. but it's just some personal exercise to ease my nerves.

przepraszam, że jestem taka zmulona. wybaczcie, jeśli robię to, czego tak nie cierpię, czyli staję się niekontaktowa przez swoją osobistą porażkę. jestem męcząca, irytująca i zrzędliwa, kiedy się dołuję (Sralczuś mówi, że jeszcze na dodatek zdupczona). nie mam prawa psuć Waszych dobrych nastrojów własnym emocjonalnym rozstrojem, wiem. ale jest mi ciężko, cholernie ciężko. chciałabym wyjechać stąd, tak na tydzień czy dwa, gdzieś daleko, gdzie jest ciepło i gdzie mówią po angielsku. całkiem sama. poznałabym nowych ludzi, słuchała muzyki, czytała, dużo rysowała. zostawiła swoje największe marzenie tutaj i zapomniała o nim chociaż na parę chwil.

po dwóch dniach bycia kompletnie apatyczną aż zrobiło mi się słabo, gdy odprowadzając Sralczucha na przystanek spotkała mnie palpitacja serca. a potem zaczęłam biedaczce szlochać na środku chodnika (konkretnie koło Lidla, yup!), że nie daję rady... musiała mnie bezlitośnie ogarniać przy użyciu niekontrolowanego słowotoku, zawierającego mnóstwo nieprzyzwoitej treści żartów i "no przestań, nie rycz!". i się jej udało! dzięki, kochana <3

co do obrazka: wiem, że biedna Blacky na takich skrzydłach to może sobie co najwyżej podskoczyć. jak rysuję skrzydła konturowo, to jeszcze udaje mi się zachować chociaż mniej-więcej (mniej niż więcej, wiem) rozkład piór pierwszego, drugiego rzędu etc, ale jak próbuję je namalować, wychodzi coś takiego. są po prostu obrzydliwe.
woda też nie wyszła tak, jak ją sobie wyobraziłam. pomijając plusk i odbicie, z których jestem dość zadowolona, to raczej porażka. ot, wzięłam sobie temat, który mnie przerósł. proszę o niekrytykowanie, bo jestem świadoma co źle wyszło (za to nie wiem czy coś wyszło dobrze).

może gdybym włożyła w ten obrazek więcej pracy i czasu, wyglądałby ciut lepiej, ale emocjonalne wyżywanie się z tabletem traci sens, gdy zamiast mieć na celu ukojenie emocji przy ćwiczeniu świateł i futerka, służy wykonaniu dzieła życia. ale właściwie to nie wyszło ani kojenie, ani ćwiczenie, ani dzieło. I have never failed to fail, cytując Martwego Ćpuna.

dedykuję to coś sobie samej.

character and picture copyrighted to:

PS: once again I've recorded the process of painting, but CamStudio is being a bitch and I've lost the video. it has happened three times in a row already! I desperately need another program to screenrec...

Description
why don't you carry me? why don't you carry me?
I can't move on, I can't live on
carry me, why don't you carry me?
I can't save me, I am crazy without you

I've never really done a digital painting that would include both fur and some more challenging shading. yesterday I was in an artistic mood and after a few minutes of creative sketching I came up with this idea. it took me quite a few hours to finish, but I quite like the result.

of course, the characer on this picture is my Blacky

I know I could have put some more effort to it, but it would lose its relaxing feel if I tried to make it perfect. what I hate the most about this picture are the wings, but well... we deal, we deal.

no critique please, as I know it's very far from prefect. but it's just some personal exercise to ease my nerves.

przepraszam, że jestem taka zmulona. wybaczcie, jeśli robię to, czego tak nie cierpię, czyli staję się niekontaktowa przez swoją osobistą porażkę. jestem męcząca, irytująca i zrzędliwa, kiedy się dołuję (Sralczuś mówi, że jeszcze na dodatek zdupczona). nie mam prawa psuć Waszych dobrych nastrojów własnym emocjonalnym rozstrojem, wiem. ale jest mi ciężko, cholernie ciężko. chciałabym wyjechać stąd, tak na tydzień czy dwa, gdzieś daleko, gdzie jest ciepło i gdzie mówią po angielsku. całkiem sama. poznałabym nowych ludzi, słuchała muzyki, czytała, dużo rysowała. zostawiła swoje największe marzenie tutaj i zapomniała o nim chociaż na parę chwil.

po dwóch dniach bycia kompletnie apatyczną aż zrobiło mi się słabo, gdy odprowadzając Sralczucha na przystanek spotkała mnie palpitacja serca. a potem zaczęłam biedaczce szlochać na środku chodnika (konkretnie koło Lidla, yup!), że nie daję rady... musiała mnie bezlitośnie ogarniać przy użyciu niekontrolowanego słowotoku, zawierającego mnóstwo nieprzyzwoitej treści żartów i "no przestań, nie rycz!". i się jej udało! dzięki, kochana <3

co do obrazka: wiem, że biedna Blacky na takich skrzydłach to może sobie co najwyżej podskoczyć. jak rysuję skrzydła konturowo, to jeszcze udaje mi się zachować chociaż mniej-więcej (mniej niż więcej, wiem) rozkład piór pierwszego, drugiego rzędu etc, ale jak próbuję je namalować, wychodzi coś takiego. są po prostu obrzydliwe.
woda też nie wyszła tak, jak ją sobie wyobraziłam. pomijając plusk i odbicie, z których jestem dość zadowolona, to raczej porażka. ot, wzięłam sobie temat, który mnie przerósł. proszę o niekrytykowanie, bo jestem świadoma co źle wyszło (za to nie wiem czy coś wyszło dobrze).

może gdybym włożyła w ten obrazek więcej pracy i czasu, wyglądałby ciut lepiej, ale emocjonalne wyżywanie się z tabletem traci sens, gdy zamiast mieć na celu ukojenie emocji przy ćwiczeniu świateł i futerka, służy wykonaniu dzieła życia. ale właściwie to nie wyszło ani kojenie, ani ćwiczenie, ani dzieło. I have never failed to fail, cytując Martwego Ćpuna.

dedykuję to coś sobie samej.

character and picture copyrighted to:

PS: once again I've recorded the process of painting, but CamStudio is being a bitch and I've lost the video. it has happened three times in a row already! I desperately need another program to screenrec...